Potencjalne konsekwencje nieprzemyślanego ataku Izraela na Rafah: Ostrzeżenie ze strony USA
Rzecznik Departamentu Stanu USA, Vedant Patel, w mocnych słowach ostrzegł Izraela przed ryzykiem przeprowadzenia pochopnej operacji wojskowej w mieście Rafah, znajdującym się w Palestynie na granicy z Egiptem. Przed wybuchem konfliktu, Rafah było schronieniem dla ponad miliona osób. Zdaniem rzecznika, bez odpowiedniego planowania i przygotowania, taka operacja mogłaby skończyć się katastrofą.
Patel podkreślił, że Stany Zjednoczone nie udzielą swojego poparcia dla tej decyzji Izraela, chyba że zostanie przedstawiony konkretny i wiarygodny plan działania. Plan ten musi koniecznie uwzględniać wpływ operacji na dostęp do pomocy humanitarnej oraz zapewnić bezpieczne wyjście dla obywateli zagranicznych z terenu konfliktu. Na dzień dzisiejszy, Waszyngton nie zaobserwował jakiejkolwiek oznaki, że Izrael planuje taką interwencję w sposób przemyślany. Tym samym, mimo spotkania sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena z izraelskim gabinetem wojennym w środę, sytuacja pozostaje niezmieniona.
W kontekście ruchów na szczeblu Izraela, warto odnotować informację podaną przez premiera Benjamina Netanjahu podczas poniedziałkowego posiedzenia gabinetu. Premier ogłosił, że wojsko izraelskie zdołało zlikwidować 17 z 24 batalionów Hamasu. Dodał również, że pozostałe oddziały znajdują się głównie w południowej części Strefy Gazy, w tym w Rafah, i zapowiedział, że „też się nimi zajmiemy”.
Informacje przekazane wcześniej w czwartek przez „Jerusalem Post” sugerują, że kontrolę nad Rafah nadal utrzymuje Hamas. Organizacja ta zarządza dostawami pomocy humanitarnej dla cywilów, a także kontroluje nielegalne przemytnicze szlaki broni do palestyńskiej enklawy.