Francuski pesymizm wzrasta wobec zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu
Obserwuje się pogłębiające się antypatie wśród Francuzów, im bliżej do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich planowanych w ich stolicy – Paryżu. Istnieje pewien rytm, który wydaje się powtarzać z dwiema poprzednimi edycjami tej klasy wydarzeń, które odbyły się w Tokio i Rio de Janeiro – jak sugerują wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Odoxa.
Niechęć ta często wynika z opóźnień w pracach budowlanych oraz potencjalnych kosztów utrzymania ogromnej infrastruktury niezbędnej do obsługi największego na świecie wydarzenia sportowego. Taki scenariusz już miał miejsce w Atenach.
Z nadchodzącymi igrzyskami w Paryżu coraz bardziej dystansuje się entuzjazm, który widoczny był w Barcelonie podczas imprezy w 1992 roku, pasja mieszkańców Pekinu obserwowana podczas zawodów w 2008 roku lub choćby podekscytowanie londyńczyków i reszty kraju z okazji igrzysk w 2012 roku.
Coraz większe frustracje
Na miarę zbliżania się igrzysk olimpijskich w Paryżu, rośnie niezadowolenie Francuzów. W ciągu ostatnich dwóch lat, o 11 punktów procentowych spadła ich pozytywna postawa wobec tego wydarzenia, osiągając poziom 65 procent – podaje Instytut Odoxa. Ciekawe jest to, że jeszcze gorsze wyniki pokazują mieszkańcy Paryża – odpowiednio 21 punktów i 56 procent wsparcia. Szczególnie martwi ich transport (81 procent), bezpieczeństwo (73) oraz zdolność organizatorów do terminowego zakończenia prac (71).
Mając na uwadze potencjalne kłopoty, tylko 14 procent paryżan planuje bezpośrednio uczestniczyć w olimpijskim wydarzeniu, 32 procent chce cieszyć się lokalnym klimatem, a więcej niż połowa (52) nie ma ochoty na udział lub planuje wyjechać. W tej ostatniej grupie co szósty mieszkaniec rozważa wynajęcie swojego mieszkania w tym czasie. Według przewidywań, ceny będą trzy razy wyższe niż w porównywalnym okresie w poprzednich latach.