Notoryczne łamanie przepisów BHP przez budowlańców
W Polsce coraz częściej słychać o budowlańcach, którzy nie przejmują się przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa podczas swojej pracy. Łamanie tych zasad może pracownika sporo kosztować, zwłaszcza jeśli dojdzie do poważnego wypadku. Niestety wielu pracowników woli zaryzykować, aby całą pracę wykonać szybciej.
Niektórzy pogwałcają te przepisy ze zwykłego lenistwa. Inni dlatego, że chcą skończyć zadanie jak najszybciej, czego efektem często bywa mizerna fuszerka. A jeszcze inni robią to dlatego, aby nie stracić pracy.
Faktem jest, że w Polsce wiele firm budowlanych lubi testować granice przepisów w kwestii swoich robotników budowlanych. Często decydują się na zaoszczędzenie trochę grosza, wystawiając pracownika na niebezpieczeństwo. Co więcej, ich ekipy budowlane nierzadko są kierowane przez osoby pracujące na czarno albo fachowców z brakiem kwalifikacji.
Naruszenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy najczęściej pojawiają się podczas prac na wysokościach. Wznoszenie niestabilnych konstrukcji, skoki z jednego rusztowania na drugie, czy wspinaczka po chybotliwej drabinie; każda z tych sytuacji może skończyć się tragedią.
Czasami do takich pogwałceń dochodzi, gdy na placu budowy panuje zbyt duża nuda. Pracownicy, chcąc się rozerwać, robią sobie różne psikusy, testują wytrzymałość sprzętu, czy chwalą się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami w zawodzie. W takich momentach również nietrudno o wypadek.
Bywały przypadki, że z dachu 10-piętrowego wieżowca spadła pusta butla po gazie albo że w jednym z mieszkań na nowym osiedlu zamurowano w ścianie betoniarkę. Jak widać, beztroska w pracy nie zna granic, podobnie jak potencjalnie niebezpieczna wyobraźnia.
Przestrzeganie przepisów BHP jest równoważne z dbaniem o własne zdrowie i bezpieczeństwo. Dlatego lepiej nie podejmować ryzyka i wydłużyć czas pracy o te kilka minut. Wystarczy spojrzeć na statystyki, które są dowodem, że wypadki w takich sytuacjach nie należą do rzadkości.