Emmanuel Macron, prezydent Francji, głośno krytykuje programy opozycji za podżeganie do "wojny domowej"
W ostatni poniedziałek, francuski prezydent Emmanuel Macron wyraził swoje zaniepokojenie i ostro skrytykował programy wyborcze dwóch głównych sił opozycyjnych. Jego zdaniem, strategie wyborcze zarówno skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) jak i lewicowej grupy, do której należy Francja Nieujarzmiona, prowadzą kraj w kierunku destabilizacji i potencjalnej „wojny domowej”.
Macron jest przekonany, że te dwa ugrupowania przez swoje działania tworzą niezdrowe podziały w społeczeństwie. Swoje obawy buduje na podstawie tego, że RN w swoim programie wyborczym odpowiada na rosnące poczucie braku bezpieczeństwa poprzez skupianie się na aspektach religijnych lub etnicznych obywateli. Podobnie postępuje Francja Nieujarzmiona, która według Macrona proponuje rozwiązania oparte na „komunitaryzmie”, co również prowadzi do segregacji społecznej na podstawie przynależności religijnej czy wspólnotowej.
Choć Emmanuel Macron przyznaje, że obie partie polityczne stawiają czoła „realnym problemom”, uważa, że robią to w sposób niewłaściwy. Twierdzi, że zamiast oferować skuteczne rozwiązania, jedynie „zwiększają konfliktowość” na linii społeczeństwo – władza.
W kontekście tych wydarzeń warto wspomnieć, że najnowszy sondaż przeprowadzony przez ośrodek Ifop i opublikowany w poniedziałek przez dziennik „Le Figaro” pokazuje wysokie poparcie dla Zjednoczenia Narodowego. Około 36% ankietowanych wyborców deklaruje gotowość zagłosowania na RN. Lewicowy sojusz, w którego skład wchodzi Francja Nieujarzmiona, ma poparcie na poziomie około 29,5%. Prezydencki obóz uzyskał wsparcie 20,5% respondentów, co jest o pół punktu procentowego mniej niż wynikało z sondażu sprzed tygodnia. Te dane są zbieżne z wynikami badań dwóch innych ośrodków badań społecznych, które zostały opublikowane w miniony weekend.