Globalny problem niedoboru wody pitnej: przyczyny, konsekwencje i możliwości zaradzenia
Według Światowej Organizacji Zdrowia, do 2025 roku połowa populacji globu może zmagać się z poważnymi problemami związanymi z dostępem do wody pitnej. Czy zatem nasza planeta, w 71% pokryta wodą, rzeczywiście stoi na krawędzi hydrosferycznego kryzysu? Jakie działania możemy podjąć na poziomie globalnym i indywidualnym, by przeciwdziałać temu zagrożeniu?
Ziemia, nazywana nie bez powodu „błękitną planetą”, jest w 71% pokryta wodą. Wydawałoby się, że to gwarantuje nam obfitość zasobów hydrosferycznych. Niemniej jednak, 96,5% tej ilości to oceany, których woda jest słona i nieprzydatna do konsumpcji. Woda słodka, pozyskiwana z rzek, jezior, wód gruntowych, lodowców czy opadów atmosferycznych stanowi jedynie niewielki odsetek całkowitej puli. Co więcej, procesy związane z globalnym ociepleniem wpływają na zmniejszenie jej ilości.
W Polsce sytuacja jest szczególnie trudna – dysponujemy jednym z najmniejszych odnawialnych zasobów wody na świecie. Przeliczone na jedną osobę, wynosi to około 1600 m3 rocznie. To oznacza, że Polska jest blisko granicy „stresu wodnego”, ustalonej na poziomie 1700 m3 na osobę. Najbardziej dotkliwy deficyt wody obserwujemy na Mazowszu, Podlasiu, Lubelszczyźnie, w Wielkopolsce i części Pojezierza Mazurskiego. W 2019 i 2022 roku odnotowano już poważne problemy z dostępem do wody w wielu regionach kraju.
Dostępność źródeł wody pitnej jest dodatkowo ograniczana przez różnego rodzaju zanieczyszczenia, takie jak nadmierne zasolenie, niedostateczny stan ekologiczny czy wpływ przemysłu i urbanizacji. Mikroplastiki powstające ze zużytych tworzyw sztucznych, nielegalne ścieki, chemikalia używane w rolnictwie czy pył z opon samochodowych – to tylko niektóre składniki, które negatywnie wpływają na jakość wody.
Deficyt wody pitnej to problem globalny. Z braku dostępu do czystej wody cierpią mieszkańcy Afryki, Azji, a nawet Europy – to ponad 2 miliardy ludzi na całym świecie. Jeśli nie podejmiemy działań, do roku 2050 pozbędziemy się wszystkich zasobów.
Co możemy zrobić, by zapobiec katastrofie? Potrzebne są zarówno globalne inicjatywy, jak i działania na poziomie jednostkowym. W skali makro należy zwrócić uwagę na renaturyzację wód powierzchniowych oraz na gromadzenie wód opadowych. Rolnictwo, przemysł i społeczeństwo winny również podjąć aktywne działania w celu prewencji i popularyzacji wiedzy ekologicznej.
Na poziomie indywidualnym kluczowe znaczenie mają oszczędne nawyki i odpowiedzialna postawa względem zużycia wody. Wszystko to przyświeca celowi minimalizowania marnotrawstwa wody, zarówno w sektorze przemysłowym, jak i w gospodarstwach domowych.